Anglia, Węgry, Albania, Andora, San Marino – rywale biało-czerwonych w nadchodzących eliminacjach do Mistrzostw Świata w Katarze 2022. Jakie szanse ma nasza reprezentacja?
Kiedy do Anglików dolosowano Polskę odetchnąłem z ulgą, bo była szansa na trafienie m. in. Francji i Chorwacji – aktualnych Mistrzów
i Wicemistrzów Świata, a także Mistrzów Europy, Portugalię. Z drugiej strony to wcale nie jest tak, że nie powinniśmy obawiać się tego zespołu, który w Lidze Narodów trafił do trudnej grupy z Belgią i Danią, zajmując ostatecznie trzecie miejsce. Później do naszej grupy dołączyli Węgrzy.
W momencie kiedy na karteczce zauważyłem nazwę reprezentacji, ulga zmieniła się w lekkie zaniepokojenie. Wiedziałem, że Węgrzy, którzy
w Lidze Narodów awansowali do dywizji „A” mogą być naprawdę wymagającym przeciwnikiem, szczególnie gdy grają na swoim terenie.
Gdy wylosowano Albanię, moje zaniepokojenie jeszcze wzrosło. A to z powodu ich meczu z Kazachstanem na własnym boisku, gdzie wygrali aż 3:1. Mimo to, są bardzo nierówną drużyną, ponieważ oprócz tego zwycięstwa w drugiej kolejce Ligii Narodów ponieśli porażkę u siebie 0:1 w meczu
z Litwą. Gdy wylosowano dwie ostatnie drużyny w grupie, czyli Andorę, z którą Polska zagrała tylko jeden mecz, w 2012 r., kiedy pod wodzą Franciszka Smudy wygraliśmy aż 4:0 oraz San Marino, z którym ostatni raz mierzyliśmy się w 2013 r., ucieszyłem się. Wiedziałem wtedy, ze na pewno zdobędziemy na pewno zdobędziemy w eliminacjach przynajmniej 12 punktów. Jakie więc szanse na awans ma drużyna Jerzego Brzęczka?
Myślę, że jest duża szansa na awans, mimo kilku słabszych występów naszej drużyny w meczach Ligi Narodów z Holandią i z Włochami.
Są to jednak drużyny z samej czołówki rankingu FIFA, więc zdecydowani faworyci pierwszej grupy dywizji „A”.
Co z formą kluczowych zawodników reprezentacji Polski?
Zacznijmy od Roberta Lewandowskiego. Nasz kapitan w obecnym sezonie w 18 meczach strzelił 20 bramek i zanotował 5 asyst. Dodatkowo, Robert został ogłoszony Najlepszym Piłkarzem Świata wg FIFA, co może go jeszcze bardziej zmotywować do dalszej pracy i uczynić motorem napędowym w meczach o awans. O formę naszego czołowego napastnika powinniśmy być spokojni.
Piotr Zieliński. 13 spotkań, 2 bramki, 3 asysty – bilans tego zawodnika w obecnym sezonie. Piłkarz włoskiego Napoli to jednak ofensywny pomocnik, więc jeśli chcemy od niego wymagać jak najwięcej goli, możemy coś jednak przeoczyć.
Mianowicie: 1) ile zostawia on krwi na boisku; 2) ile dokładnych podań zaadresował do swoich kolegów; 3) ile akcji zawiązało się przy jego podaniach. Jego rola, pozycja i zadania na boisku, znacząco różnią się względem pozostałych kolegów.
Grzegorz Krychowiak, nasz defensywny pomocnik w tym sezonie znów imponuje formą. Jestem więc spokojny o to, jak może prezentować się na wiosnę.
Kamil Glik, kolejny z kluczowych piłkarzy kadry Brzęczka, przed obecnym sezonem trafił do włoskiego Benevento, gdzie można powiedzieć: „Odblokował się”. Jest w wysokiej formie, mimo dalekiej od ideału. Biorąc pod uwagę jego aktualne występy, raczej nie ma się czego obawiać.
W odróżnieniu od drugiego z kluczowych środkowych obrońców.
Jan Bednarek, piłkarz Southampton jak na razie nie jest w najwyższej formie, ale poczekajmy. Istnieje szansa, że także odblokuje się przed meczami z Węgrami i Anglią, dlatego nie ma większych powodów do obaw. Na szczęście Polski selekcjoner może sięgnąć po któregoś z obrońców z ławki. Jest Cionek, a także Bielik.
No i wreszcie bramka. Tutaj na pewno możemy być spokojni. Szczęsny i Fabiański bronią w spotkaniach reprezentacji na zmianę robiąc to bardzo dobrze. W rezerwie pozostaje jeszcze Bartłomiej Drągowski, który świetnie zaprezentował się w meczy jesienią tego roku. W tej sytuacji o pozycje bramkarza nie ma się co martwić.
Podsumowanie
Szansę na awans mamy naprawdę spore. Kluczowi zawodnicy są w wysokiej formie, kilku piłkarzy powróciło po kontuzji, co sprawia, że selekcjoner narodowej reprezentacji ma szeroki wybór kadry. Na dodatek mamy grupę, z której rzeczywiście możemy się cieszyć. Będą to jednak trudne eliminacje. Nie będzie spacerku, ale jestem dobrej myśli patrząc na to jak prezentują się nasi zawodnicy. Nie pozostaje nam nic innego jak tylko trzymać kciuki i wierzyć, że zakwalifikujemy się na trzeci turniej z rzędu.
Autor: Krystian Durlej
krystiandurlej7@gmail.com